Sezon 2022 zdecydowanie stał pod znakiem Włoch! W ciągu jednego roku trzykrotnie mogłem cieszyć się nie tylko prawdziwą włoską carbonarą i pizzą, które uwielbiam, ale również niesamowitymi, epickimi kadrami, wykonanymi moim Parom. W maju odwiedziłem Toskanię i połączyłem wakacyjny wyjazd z fotografowaniem polskiego ślubu po włosku [Natalia i Maciek – Ślub w Toskanii] oraz pleneru ślubnego we Florencji i nie tylko. Następnie z początkiem października wyleciałem do Mediolanu na ekspresową sesję pod słynną katedrą Duomo di Milano [Eliza i Dawid – Sesja poślubna Mediolan], aby wreszcie pod koniec października wrócić do Rzymu na całodniowy plener poślubny w Rzymie. Oto on!
Odbycie sesji ślubnej właśnie w Rzymie było moim ogromnym marzeniem. Jestem wielkim fanem rzymskiej architektury, tamtejsze zabytki są wprost idealnym tłem dla zakochanych. Zatem, jeżeli zależy Wam na wspaniałym klimacie monumentalnego starożytnego miasta, polecam połączenie przyjemnego z pożytecznym – skorzystania z ogromu możliwości, jakie oferuje Wieczne Miasto i spędzenie tam wyjątkowego czasu, a przy okazji wykonanie bezbłędnych fotografii. Dominika i Patryk byli niezwykle uprzejmi, dając mi siebie do dyspozycji na cały dzień – od świtu do zmierzchu. Chodziliśmy po ulicach Rzymu, od zabytku do zabytku, szukając okazji na zdjęcia. Tuż przed świtem spieszyliśmy do Fontanny di Trevi, aby uniknąć tłumów, gromadzących się wokół tej niezwykłej budowli. Niestety, w październiku słońce wstaje późno, więc turystów i tak było dużo, aczkolwiek udało się ustrzelić kadry bez nikogo. Później dotarliśmy do Panteonu, który uwielbiam, następnie do Schodów Hiszpańskich, kolejno do Zamku Świętego Anioła i Watykanu. Zrobiliśmy sobie wcale nie tak krótką przerwę na kawę i croissanty na dachu kawiarni z widokiem na Bazylikę Świętego Piotra oraz bezkresną panoramę Rzymu. O zachodzie słońca zaplanowałem sesję pod Koloseum a tuż przed zmierzchem poszliśmy na lody z widokiem na Pałac Wenecki. Po zmroku? Szybkie zdjęcia ponownie pod Koloseum, aby pokazać jego inne oblicze! I tak mijaliśmy je w drodze do naszego apartamentu, więc szkoda było nie skorzystać.
Był to długi dzień pełen wrażeń, wykonaliśmy całe mnóstwo zdjęć ślubnych, zmęczyliśmy się nieziemsko, ale dla takiego efektu zdecydowanie warto. Rzym odwiedziłem dwukrotnie i mówię Wam – jego możliwości są nieograniczone. Kryje się tam o wiele więcej lokacji wartych tego, aby zostały tłem dla czyjejś miłości. Z pewnością chcę wracać do Wiecznego Miasta po jeszcze więcej epickich zdjęć ślubnych!